18 października 2011

Gundam, 00 OP "Hakanaku mo Towa no Kanashi"


"Chwilowa Wieczna Samotność"
Wykonawca: UVERworld
Ans. Mleko



Ai ga ai wo omosugiru tte rikai wo kobami
Nikushimi ni kawatte iku mae ni

Nani mo kamo sou daro
Batsu no warui jijou ni wa itsumo futashite kuwasemono no riaru
Yuganda jirenma jidai de
Yakusokushita hazu no futari sae kidzukazu toorisugite yuku

Kowashiatte wakariatteta koto mo
Okizari ni shita
Kore ga nare no hate na no
Mitomenaide tachimukatta toki mo
Ochite iku toki no imeeji kara nigedasezu ni

Nando de mo sagashidasu yo
Kimi no me sono te no nukumori wo

Nani mo kamo sou daro
Batsu no warui jijou ni wa itsumo futashite kuwasemono no riaru
Yuganda jirenma jidai de
Yakusokushita hazu no futari sae kidzukazu toorisugite yuku

Inaku tatte kawari wa shinai machi wa
Boku no sukui wo motome ya shinai darou
Matomo na yatsu ni narisumashite
Dare mo ga kuzuresou na kesshou no naka de

Nando mo uso wo kasaneru kara

Ai wa itsumo watashi wo kizutsukeru dake tte kimi wa tsubuyaite
Shinjiru koto ga kowakute naitan daro
Yowasa wo shitte tsuyoku nare osorezu shinjiru koto de
Nikushimi ni kawaru mae no hontou no ai wo shiru no darou

Hoshigatteta mono wa
Kokoro ga nai tsukurareta
Konna sekai ja nain da yo

Miterarenai riyuu no kakera mo nai hibi
Iyashisa ga yadotteta utsushitsukareta hitomi ni

Kokoro wo iyasu uso sore mo ari nante
Demo kokoro wo ubau no ga uso darou

Ai ni chikadzukou to mo kamitsukareru dake tte boku wa tsubuyaite
Shinjiru koto wo yamete ikitetan da yo
Zetsubou kuratte tatte mo akireru hodo no omoi de
Hakanai inochi shigamitsuite ikya ii

Hoshigatteta mono wa
Kokoro ga nai tsukurareta
Konna mon ja nain da yo

Kono machi de ushinatta ai
Sono imi sagaseba
Sukoshi mashi ni natte susumeru darou

***

Nim miłość stwierdzi, że miłość jest "zbyt ciężka", umyka zrozumieniu
I zmienia się w nienawiść...

Tak jak wszystko zresztą, prawda?
W sytuacjach gdy trafiają ci same kary, zawsze możesz uciec do rzeczywistości, zataić je i udać, że nic się nie stało
W czasach wykrzywionych dylematów
Nawet my, choć powinna łączyć nas przysięga, mijamy się na ulicy bez słowa

Wyrzuciłem z pamięci to,
Że niegdyś zniszczyliśmy się i zrozumieliśmy nawzajem
Czy tak wygląda zagłada?
Nie uznawaj mej osoby; nawet jeśli się z nim zmierzę,
Nie ucieknę przed obrazem własnej porażki

Odnajdę twoje oczy i ciepło rąk
Za każdym razem

Tak jak wszystko zresztą, prawda?
W sytuacjach gdy trafiają ci same kary, zawsze możesz uciec do rzeczywistości, zataić je i udać, że nic się nie stało
W czasach wykrzywionych dylematów
Nawet my, choć powinna łączyć nas przysięga, mijamy się na ulicy bez słowa

Miasto, którego nawet apokalipsa nie zmieni,
Nie będzie szukało dla nas zbawienia, prawda?
Pod maską szczerości
Każdy skrywa kruszejący diament

Ponieważ wypluwam z siebie kłamstwo za kłamstwem--

Miłość tylko rani... chyba tak mi szepnęłaś
Bałaś się uwierzyć i zaczęłaś płakać, prawda?
Poznaj swoje słabości i znajdź w sobie siłę dzięki wierze lecz bez strachu
Poznasz prawdziwą miłość nim ta zmieni się w nienawiść, prawda?

Co za bezduszny
Sztuczny świat...
Nie tego chciałem

W niewidoczne dni bez choćby kawałka sensu,
Pokora zagnieździła się w moich oczach zmęczonych patrzeniem

Kłamstwa, które leczą serce - są takie,
Ale to kłamstwo ostatecznie skradnie mi serce, prawda?

Co mi po zbliżaniu się do miłości, znowu się sparzę... a może tak tylko szepnąłem
Przestałem wierzyć i w taki sposób żyłem
Myśląc o własnym zdumieniu, że odważyłem się stanąć oko w oko z rozpaczą
To nic, mogę kurczowo trzymać się chwilowego istnienia

Co za bezduszny
Sztuczny świat...
Nie tego chciałem

Miłość zbiegła gdzieś z tego miasta-
Jeśli poszukam jej znaczenia,
To stanę się trochę lepszym człowiekiem i pójdę naprzód, prawda?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz