14 lipca 2011

Gintama, OP4 "Kasanaru Kage"


"Złączone cienie"
Wykonawca: Hearts Grow




Powiedzcie mi, dlaczego ta Gintama jest taka popularna? Co jest fajnego w anime o dziwnych kosmitach?

***

kasanaru kage kazaranai kimochi de tsuyosa o motometeku
tsumazuite mo mayotte mo kamawanai hitori ja nai kara
shizundeku yuuhi ga ashita o terashidasu
te to te o tsunagu massugu nobita kage

shita o muite mata naiterun darou
kakushita namida atashi shika shiranai
nani mo nakatta you ni egao misete mo
haritsumeta kokoro kakaekomu kimi wa kowaresou da yo

fumidasou nimotsu wa oroshite atarashii jibun o mitsukedasou yo
daijoubu sarakedaseba ii atashi ga iru yo sono te wa hitotsu ja nai

kasanaru kage kazaranai kimochi de tsuyosa o motometeku
tsumazuite mo mayotte mo kamawanai hitori ja nai kara
shizundeku yuuhi ga ashita o terashidasu
te to te o tsunagu massugu nobita kage

me no mae dake tada hitasura mitsumete kakedashite mo
taisetsu na hito no koe kikinogashiteku
sagashimono sagashite mo mitsukekirenai no nara
jibun ja nai dare ka ga sono kotae o nigitteru koto mo aru kara

ima wa mada kizuite nai keredo kimi no te mo dare ka o sasaeterunda
tsuraku kujikesou na toki atashi wa itsu mo kimi o omoidasu

tsunagaru kage me ni mienai kizuna de sasaeai ikiteiku
furimuku koto wasuretara yondekureru tashika na koe ga iru
mamoritai omoi de umareiku tsuyosa
hakanaku tsuyoku massugu nobita kage

daremo ga jibunjishin no kodoku o yaburu yuuki motteru wake ja nai
atataka na basho ni ikezu ni naku koe ga tooku kara kikoetara
sashidasu yuuki kono te wa hitotsu ja nai

donna toki mo hitori no sabishisa o kanjitaku nanka nai
sekai de hitorikiri ja ureshikute mo waraiaenai yo
kizutsuite mo ii atashi wa motomeru yo
sunao ni kimochi o tsutaetai

kasanaru kage kazaranai kimochi de tsuyosa o motometeku
tsumazuite mo mayotte mo kamawanai hitori ja nai kara
shizundeku yuuhi ga ashita o terashidasu
te to te o tsunagu massugu nobita kage

***

Złączywszy nasze cienie, żywiąc prawdziwe uczucia, razem poszukujemy siły
Nawet jeśli zachwiejemy się lub zagubimy, wszystko będzie w porządku póki jesteśmy razem
Zachodzące słońca oświetla jutro
I rozpościera pionowe cienie, które łączą nasze ręce

Znowu byłeś zgnębiony i płakałeś tymi łzami, co?
Tymi ukrytymi łzami, o których wiem tylko ja
Nawet, jeśli uśmiechasz się, jakby nic się nie stało
Obciążony swoim napiętym sercem, wyglądasz na bliskiego omdlenia

Porzuć swoje ciężary, postawmy krok do przodu; Spróbujmy odkryć siebie na nowo
Możesz spokojnie obnażyć swoje uczucia; jestem przy tobie, trzymam twoje dłonie, które nie są już same

Złączywszy nasze cienie, żywiąc prawdziwe uczucia, razem poszukujemy siły
Nawet jeśli zachwiejemy się lub zagubimy, wszystko będzie w porządku póki jesteśmy razem
Zachodzące słońca oświetla jutro
I rozpościera pionowe cienie, które łączą nasze ręce

Jeśli wyruszysz, skupiony jedynie na tym co jest naprzeciw ciebie
W końcu umkną ci głosy osób ważnych dla ciebie
Nawet, jeśli odpowiedzi, których szukasz nigdy nie trafiają w twoje ręce
Zawsze może być ktoś, kto już je posiadł

Może jeszcze tego nie wiesz, ale twoje dłonie także kogoś wspierają –
Kiedy czuję, że przytłaczają mnie gorzkie emocje, zawsze myślę o tobie

Żyjemy, pozwalając naszym cieniom tworzyć wspierające nas więzi
Jeśli myśląc o przeszłości, zapomniałeś tego uchwytnego głosu, poruszę go
Siła zrodzona z pragnienia, by chronić
Przelotnie, lecz intensywnie rozpościera pionowe cienie

Nie każdemu starcza odwagi, aby wyrwać się ze szponów samotności
Szlochający głos, który nie może znaleźć ciepłego miejsca, może być słyszalny z daleka
Wyciągnięta, by ofiarować tę odwagę ręka nie jest samotna

Nieważne kiedy, nie chciałabym dzierżyć uczuć bycia samotnej
Nawet jeśli nie przeszkadzałoby mi bycie samej na świecie, nie byłabym szczęśliwa
Nie obchodzi mnie, jeśli zostanę zraniona... Będę dążyć do celu
Chcę szczerze wyznać moje uczucia

Złączywszy nasze cienie, żywiąc prawdziwe uczucia, razem poszukujemy siły
Nawet jeśli zachwiejemy się lub zagubimy, wszystko będzie w porządku póki jesteśmy razem
Zachodzące słońca oświetla jutro
I rozpościera pionowe cienie, które łączą nasze ręce

12 komentarzy:

  1. Nieprzeciętny (absurdalny?) humor, Elizabeth, różnorodni charakterem bohaterowie, Elizabeth, pokręcona parodia, Elizabeth, Zura... mówiłam już o Elizabeth?
    Seria nie traktuje tylko i wyłącznie o kosmitach, choć kilka z nich się przewija.
    A jak to było pytanie retoryczne, to już się zamykam i nic więcej nie mówię.

    OdpowiedzUsuń
  2. A kto to jest Elizabeth? Jakaś bishoujo? A co z tą parodią? Co ta seria parodiuje?

    OdpowiedzUsuń
  3. Elizabeth to cudna postać bez której świat by nie był taki sam czyli biała kaczka~
    Gintama parodiuje WSZYSTKO. Co się tylko nawinie. Filmy, Mangi i Anime. I ta mieszanka owocowa to deser wśród anime~~~
    O rany, zaś rymuje...

    OdpowiedzUsuń
  4. Z Gintamy to ja znam tylko "Gdybym ja miał takiego Bankaia..."
    Czyli moja wiedza jest nieprzeciętnie wysoka. Próbowałam obejrzeć pierwszy odcinek i parę urywków w sieci, ale to wybitnie nie mój humor. No i nie mam tyle życia, by spędzać je nad kolejnym tasiemcem. Zostanę przy moich medżykal gerlz.

    OdpowiedzUsuń
  5. O gustach się nie dyskutuje... ^^
    Właśnie, Ciara, znasz jakieś ciekawe magical girl? Po Madoce bym zobaczyła jakieś NORMALNE.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja właśnie nie łapię o co z Bankaiem chodzi ;/

    OdpowiedzUsuń
  7. Normalne. Hm. Nie wiem jak u ciebie z klasyką, ale jeśli nie najlepiej to oczywiście Sailorki. Jeśli nie przeraża Cię żrąca komercja to Pretty Cure, szczególnie pierwsza seria (Futari wa Pretty Cure) i Heartcatch Precure. Pal licho, że na razie tylko te dwie oglądałam ^^' Heartcatch ma bardzo ciekawą oprawę graficzną, a Futari wa jest bardzo tradycyjne jeśli tego szukasz. Dużo dobrego słyszałam o Magical Lyrical Nanoha, która jeszcze przede mną. Full Moon wo Sagashite też jest podobno warte obejrzenia. Ile trzeba jeszcze zobaczyć... na pewno nie będzie mi dane dokończyć Madoki, wydaje się, że cały fandom anime ma nerwy silniejsze ode mnie i tylko mi Charlotte zafundowała koszmary na pół miesiąca -.- (BYŁO WARTO)

    Anulka, bo żeś pewnie Bleacha nie oglądała. A jak oglądałaś to znaczy, że to też nie twój humor. Gintama to jest jedno z tych anime przy których musisz znać dziesięć tysięcy innych, by je całkowicie zrozumieć. A przynajmniej wszystkie mainstreamowe.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak mi się na mózg czasem rzuci to i klasykę się pociągnie :D Jestem otwarta na wszystko, co nie jest haremówką, moe i ecchi. W ogóle słyszałam o Pretty Cure, tylko właśnie nie wiedziałam, czy to jest na tyle dobre, żeby mi mózgu nie przeżarło (walić komercję). Rozpatrzę Twoje rady, na pewno się przydadzą :D
    Ja, oglądając Madokę, cały czas było tylko WTF, gdyż wcześniej myślałam, że to znowu jakiś magical, gdzie dziewczynki ratują świat i będzie mega-słodko. Pierwsze pięć minut - BACH. Sama zresztą chyba widziałaś.

    Początki Gintamy mogą być ciężkostrawne (też byłam na początku sceptyczna), słyszałam niedawno nawet, że te pierwsze 30 odcinków były tylko eksperymentem twórców, potem poprawiło się tylko na lepsze (według mnie). Jak był żart o bankaiu to też nie znałam Blicza, zresztą wiele tytułów nie znam (jak np., o zgrozo, Dragon Balla nie widziałam), jednak i tak mi to w sumie wisi i powiewa, bo czego by nie walnęli to i tak jest śmiesznie.
    I mam teraz wrażenie, że seryjnie jestem jakaś spaczona.

    OdpowiedzUsuń
  9. Wydaje mi się, że Heartcatch obecnie jest najlepszą serią Curinek, właśnie w dużej mierze dzięki grafice i fandom znacznie się powiększył od momentu jej emitowania. Widać, że ogólnie Pretty Cure jest robione tak, by sprzedać merchandise, ale fabuła nie jest przy tym idiotycznie płytka a postacie da się lubić. Najlepiej ocenisz jak sama zobaczysz, ja po prostu lubię błyszczące sukienki. No i dziewczyny się napierdzielają. Jak tego nie lubić.
    Jak zobaczyłam plakat Madoki to stwierdziłam, że tego nie zdzierżę. A potem pomyślałam, że skoro chcę obejrzeć wszystkie Magical Girls to Madokę też bym musiała. No to jadę. BOŻE, ALE TO JEST FAJNE. JAKIE TO PSYCHODELICZNE. DAJESZ, MAMI! ... o cholera. I wylądowało w dropped. Przy okazji z odcinka na odcinek Kyuubey robił się co raz bardziej wypaczony z uczuć i straszny. No, tego no. I tak właśnie pociągnęłam całą serię czytając streszczenia odcinków.

    Dla mnie Lucky Star był bardzo dobry a niektórych nudzi jak cholera. Więc o gustach naprawdę się nie dyskutuje. Co nie sprawi, że zechcę oglądać Gintamę, już rzuciłam Bleacha (bo się skiepścił, twoja wina, Tite) i obstaję przy One Piece (na dodatek mandze, bo jestem ze 150 odcinków do tyłu). Chyba po prostu powoli przestawiam się na krótsze serie.
    Spaczona? Jestem yaoistką, co JA mam powiedzieć?!

    OdpowiedzUsuń
  10. "Powiększył się fandom" - to już jest coś :D Jak fandom większy to i większy fun. No właśnie, słyszeć opinię, a samemu obejrzeć to dwie różne rzeczy. Jeszcze raz dziękować za radę.
    Też buknęłam po TYM. Ostatnio stwierdziłam, że lubię Mami, walić wszystko. Szkoda mi jej, serio. Kyuubei w ogóle to najbardziej nienormalny zwierzak, jaki widziałam (inne w porównaniu do niego to pikuś).
    W ogóle miałam ubaw jak czytałam bulwers wszystkich, że się Madoka skończyła w Wielkanoc. Niezła poruta, nie ma co.

    Blicz ssie, manga ssie, fillery ssą, Kubo ssie. Wszystko, co Bliczowate ssie. Jednak mi to nie przeszkodzi w bluzganiu (kocham to robić) wszystkiego, co wymyśli Kubo.
    Z One Piece to z mangą i anime jestem na bieżąco (jednak do mangi się przełamałam i poleciałam wszystkie rozdziały jak lecą). Mam w tej chwili obawy co do poprowadzenia dalszego wątku w anime. Całe to przedłużanie mnie zmęczyło. A w mandze ostatnie retrospekcje sprawiły mnie o ból głowy (bo ileż można?!), całe szczęście, że Oda-sensei przeszedł do konkretu.
    Współczucie z tego powodu. Do tej pory nią nie jestem, ale i tak dostaję kociokwiku jak siostra-yaoistka o coś jęczy. Albo gadanie kilku dziewczyn ze szkoły: "Ty nie lubisz yaoi?!". Uh.

    OdpowiedzUsuń
  11. Fandom Curinek jest dość hermetyczny, ale to dobra i solidna grupa (choć na pewno ciężej tu jest z tłumaczeniami piosenek, nie ma porównania z fandomem Hetalii pod tym względem). Zdarzają się dzieciaki neo, ale ludzie przeważnie im wyperswadują im ich czynnik neo albo dostaje taki bana na amen. I wszyscy są szczęśliwi. Mami jest zajebista. Lubię ten typ postaci. I też byłam od początku w teamie "Kyuubey to zło wcielone". Bliżej nieokreślone stworzenie z gatunku z jednym zestawem min NIE może być dobre. Duh.
    Czy to fani przypadkiem nie wymyślili sobie sami tej nagonki? Bo z tego co wiem to oficjalnego wystąpienia nie było. Zresztą wiadomo jakie jest podejście Japończyków do "tych różnych egzoticznych rzeczy z Zachodu".

    Po tym jak Kubo skopał wszystko co było do skopania w łuku Aizena, postawiłam krzyżyk na tej serii. Walę nowy arc, z tego co mówi mi brat i tak jest nudny i nie mam ochoty oglądać wiecznie naburmuszonej minki Truskawy. Jak pojawi się Matsumoto to pewnie zajrzę. Jedynym plusem nowej sagi jest powrót uroczej i zakręconej Orihime, Kubo wyrządził tej postaci taką krzywdę w poprzednim arcu, że aż mi jej szkoda. Nieważne jak teraz ją fajnie ubierze na color spreadach albo jak powiększy jej cycki, pół fandomu będzie ją pamiętać jako "Kurosaki-kun" -.-
    Miałam cichą nadzieję, że oni tak ładnie rozpoczną New World na 500 odcinku a tu nie. Szkoda, bo ładnie by się zazębiało. Albo dadzą teraz fillery (Przygody Stroł Hatów tam gdzie ich wywiało) albo zakończą One Piece'a i zaczną drugą serię jak coś na miarę tego co zrobili w Naruto (Shippuuden) albo teraz Gintamy. I będzie One Piece ~New World~. I będę listować openingi od numeru jeden znowu! AHAHAHAHAHAHAHAHAHA! Retrospekcje był długie, ale Otohime to moja nowa idolka. Teraz czekam, bo wreszcie zacznie się napierdzielana i zobaczymy czego się ekipa nauczyła w przeciągu tych dwóch lat. Oczekuję hot Clima Tact action (jak nie przepadam za Nami tak uwielbiam jej broń, jest tak cholernie ciekawa) i zaczepistych klonów Robin.
    Bycie yaoistką daje ci specjalną umiejętność widzenia yaoi fanserwisu nawet tam gdzie go nie ma. Nie jest to aż tak wnerwiające, bo z tego ma się całkiem fajne fazy (i już wiesz czemu jeden bohater tak zawsze ratuje tego drugiego. Myślałaś, że to dlatego, że on go szanuje albo coś? Ło nie, kochana, co ty). No i przyznaję się, te urocze yaoi mangi gdzie wszyscy ze wszystkimi i każdy się kocha i mimo sprzeciwu społeczeństwa posu... znaczy, trzyma tego drugiego za rękę topią moje serce. Przyznaję się! Stereotyp, że każda dziewczyna oglądająca anime musi lubić yaoi jest trochę męczący. Dlatego wychodzą nam takie ewenementy jak te całe "haterki", które są tak wnerwiające jak hardkorowe i maniakalne yaoistki (ze skrajności w skrajność). Mało jest "normalnych" yaoistek, które potrafią się z siebie śmiać i nie zabijać się, by udowodnić, iż dwóch bohaterów na pewno LOFFCIA SIEM NA ZABUJ. A głównym argumentem jest "bo tak" wspomagane przez "bo ty tego nie widzisz".

    OdpowiedzUsuń
  12. Uh, specjalnie się zalogowałam z gugla, bo z innego konta nie chciało mi wbić komentarza (problemy systemowe?). rayana-san z tej strony.

    Żeby to świat byłby lepszy bez dzieci neo to byłaby dopiero radość. Ale to dobrze, jeśli fandom Curinek tworzą porządni ludzie.
    Mami była bardziej "zjadliwa" niż taka Madoka. Jest chyba jedyną, która mi się podoba za całokształt ze wszystkich magical girlsów jakie do tej pory widziałam.
    Słyszałam, że przez jakiś czas szczekali o datę końca Madoki, ale z tego co wiem to ucichło i nikt już o tym nie mówi. Całe szczęście.

    Już wolałam tą całą aferę wokół Aizena niż spiski i rozkminy na temat nowego naczelnego zUego. Zakładam, że Tsukishima (czy jak mu tam było) jest tylko kopią Aizena. Bezsensem jest też wprowadzenie nowego skilla po prostu z dupy.
    Wybacz, ale Orihime to postać, której nigdy nie zdzierżę X.x
    Myślałam, że w One Piece trochę szybciej się uwiną z ostatnimi retrospekcjami, ale jak wyszło to wyszło (nie żeby mi się nie podobało...). Bardziej obstawiam fillery, bo od momentu, kiedy Luffy przekaże Słomkom wiadomość, twórcy będą mieli większy popis do zrobienia jakiejś zapchajdziury, żeby Oda-sensei trochę jeszcze pociągnął nowy arc w mandze.
    Wcześniej niektórzy pokazali swoje nowe umiejętności, ale jednak nie zmienia faktu, że mimo wszystko chcę to dokładnie zobaczyć. Walk nigdy dość.
    A Otohime, muszę przyznać, była niezła. Spodziewałam się od niej czegoś... niezbyt miłego w odczuciu, ale pozytywnie mnie zaskoczyła. Ma u mnie szacuna.
    Tak się składa, że umiejętność rozpoznawania yaoi wszędzie odziedziczyłam (niestety albo stety) po siostrze, lecz trochę inaczej działa. Jak widzę yaoi lub shounen-ai to albo nie zwracam uwagi, albo staram się w miarę to unikać (fanserwisu w środku anime czasami się nie da uniknąć, to wiadomo). Od razu uprzedzam, związki homo toleruję, co nie znaczy, że czyni mnie to od razu yaoistką.
    Oprócz wymuszania lubienia yaoi przeżyłam jeszcze wymuszanie uwielbienia Vampire Knight (WTF?) i Kuroshitsuji, co jest u mnie jednak trudne do zaakceptowania. Raz miałam przypadek w sieci, że wcześniej z ową yaoistką normalnie rozmawiałyśmy, jak powiedziałam, że nie lubię yaoi i zdania nie zmienię to zaczęła mnie od najgorszych wyzywać. Zrządzenie losu.
    Chyba znam taką normalną yaoistkę, co kiedyś przypadkowo w autobusie się spotkałyśmy. Chwała Bogu, że taka niedaleko mnie mieszka.

    I może się gdzieś indziej przeniesiemy z rozmową, co? Nie chcę już tu za bardzo swoimi żalami syfić...

    OdpowiedzUsuń