18 listopada 2010
Kuroshitsuji II, IM William T. Spears "Shinigami no Kintai Kanri"
Tytuł: Shinigami no Kintai Kanri (Zarząd Bogów Śmierci)
Wykonawca: Noriaki Sugiyama jako William T. Spears
Na życzenie Urumi
Getsuyoubi wa tamashii o kari
Kayoubi wa kanrika no kaigi
Suiyoubi wa hakensuru shinigami yobu
Mokuyoubi wa junpaku no shatsu
Kinyoubi wa nekutai o erabi
Doyoubi wa Shinematikku Rekoodo miru
Kanpeki na kiritsu o mamoru hibi shizuka ni
Matataku ma kami hodo no kurui mo yurusanai
Orokashii shinigami risshi
Subete no shi no kiroku mamoru
Chiri hitotsu nai oto no shinai toshokan ga kooru
Genkaku na shigoto nashitoge
Kodoku o himotoku jikan ni
Tsuyoku kuroku nigaku matoitsuku kioku ga hikuku tooku
Getsuyoubi wa yuuutsu na ame
Kayoubi wa ihansha o shikari
Suiyoubi wa Gureru Satokurifu o keru
Mokuyoubi wa zangyou o shite
Kinyoubi wa tamashii no kaishuu
Doyoubi wa mezawari na akuma o karu
Meiwaku de fukanzen na shinsei kyakkashi
Yamazumi no mondai de fukai kiwamarinai
Kagirinaku muda na sagyou to
Kudaranai tanin no misu ga
Chouwa no toreta garasu-bari no bigaku o hakaishi
Yurusarenu itsudatsu kisoku
Taida ga maneita hichouwa
Kuzure yabure koware kegasareta yoteihyou kyou mo zangyou
Konnan na shigoto katazuke
Hagane no chitsujo o modosu
Reitetsu sugiru risei o kiri no kage ni dakishime
Rengoku no kabe ga arou to
Kanarazu kuzushite miseru
Ude ga koe ga tsume ga ushinawareyou to mo
Shizukesa no naka de kanaderu
Seichi na tokei no hari ga
Kono kokoro no subete o tsukasadorishi kami nara
Tamerawazu inochi sogitoru
Subete no chouwa to kibou
Kanae tsumuge utae kotoba sura itetsuku kuraki sekai
Setsunaku
***
W poniedziałek zabieram dusze
We wtorek mam spotkanie zarządu
W środę rozdzielam pracę Bogom Śmierci
W czwartek mam śnieżnobiałą koszulę
W piatem wybieram krawat
W sobotę oglądam cudze wspomnienia
Przez cały dzień trzymam się idealnych zasad
Nie pozwolę sobie na to by mieć choćby popsutą fryzurę
Osądzam głupich Bogów Śmierci
I przechowuję wszystkie nagrania śmierci
Milcząca biblioteka, bez drobinki kurzu, jest zamrożona
Gdy wykonuję moją drobiazgową pracę
I wyjaśniam moją samotność
Odległe wspomnienia ponownie mocno i boleśnie dręczą mnie
W poniedziałek pada melancholijny deszcz
We wtorek karcę nieposłusznych
W środę kopię Grella Sutcliffa
W czwartek zostaję po godzinach
W piątek wyszukuję dusz
W sobotę ścigam tego szkaradnego demona
Odrzucam uciążliwe i niekompletne zgłoszenia
I jestem bardzo niezadowolony z piętrzących się problemów
Wieczne marnowanie pracy
I głupie błędy innych
Niszczą harmonijną i oszkloną estetykę
Odstępstwa od zasad nie są dozwolone
Niech dysharmonia zrodzona z nieróbstwa
Roztrzaska się, rozbije się i zostanie zniszczona; dziś znów mam nadgodziny w grafiku
Kończę moją ciężką pracę
I odświeżam stalowy rozkaz
Obejmując mój spokojny rozsądek cieniem mgły
Jeśli Czyściec ma mury
Ja udowodnię wam, że je obalę
Nawet za cenę ramion, głosu i paznokci
Jeśli subtelne wskazówki zegara,
Grające w ciszy muzykę,
Są bogami panującymi nad wszystkim w mym sercu
Wtedy, bez chwili zawahania, będę skracał i odbierał życia
Wypełniał, tkał i śpiewał harmonię i nadzieję
Nawet słowa w tym mrocznym śmiecie, są zmrożone razem
Boleśnie
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz